Willa Foksal

ilustracja prasowa 1884, foksal

Stojąca nieopodal torów kolejowych, w stanowiącym pamiątkę prastarej puszczy okalającej niegdyś Grodzisk Parku im. Skarbków zabytkowa willa Foksal uważana bywa za pierwszy budynek dworca kolejowego. W istocie był to „dom zajezdny z wygodami” przygotowany dla podróżujących koleją, po trosze hotel mieszczący pokoje gościnne, restaurację i salę balową, po trosze dworzec z kasami biletowymi i poczekalnią – jednym słowem „foksal”, bo tak właśnie nazywano obiekty kolejowe wystawiane przy stacjach Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej w początkach funkcjonowania linii. W końcu XIX, gdy elegancki foksal odstąpić musiał palmę pierwszeństwa nowemu, bardziej funkcjonalnemu, dostosowanemu do nasilającego się ruchu pasażerskiego dworcowi, w pustych  teraz pokojach zaczęto lokować rodziny kolejarskie. Jedną z nich była rodzina zawiadowcy stacji w Grodzisku, niejakiego Andruszkiewicza, którego dumę stanowiły dwie piękne córki, Zosia i Hela. Niestety, los poskąpił szczęścia młodej Zosi, która zakochała się nieszczęśliwie w niegodnym jej uczuć młodzieńcu.

 

Gdy ten odrzucił jej uczucie, zrozpaczona dziewczyna zakupiła w pobliskiej aptece cyjankali i niewiele myśląc opróżniła butelkę z trucizną odbierając sobie życie. Nie sposób opisać dramatu bliskich Zosi, którzy nie tylko stracili ukochaną córkę, ale w dodatku nie mogli jej pochować w poświęconej ziemi. Pogrzeb Zosi odbył się tedy pod osłoną nocy, zaś ciało tragicznie zmarłej złożono w naprędce wykopanej mogile w pobliżu willi. Choć minęło już ponad 100 lat, a willa Foksal wielokrotnie zmieniła swe przeznaczenie, nie brakuje świadków, którzy twierdzą, że widują bladą postać młodej i powabnej panny, która po zmroku przemierza korytarze Foksalu.

zosia andruszkiewicz kopia