OPOWIEŚĆ JERZEGO DUSZY

SYNAGOGA PRZY RYNKU
W zasadzie Polakom nie wolno było wchodzić do synagogi, która stała przy rynku (rozebrano ją w 1978 roku). Ale ja tam byłem dwa razy. Raz mnie Mosiek Lipsztat zaprowadził. Najpierw poszedł do Kelmana Szapiro poprosić o pozwolenie. Przed wejściem musiałem zdjąć buty i założyć myckę na głowę. W środku nie było żadnych obrazów. Widziałem rozłożone księgi Tory. Na ścianie był wywieszony fragment ze Starego Testamentu o wypędzeniu Żydów. W synagodze zbierała się starszyzna żydowska i tam odprawiano modlitewne rytuały. Tam, gdzie modlili się mężczyźni, nie wolno było wchodzić kobietom, które miały oddzielne pomieszczenie.

.